wtorek, 10 września 2019

W jamie herszta Skryre - czesc 1, scena 22

SCENA 22

  SCENA: scena zmodyfikowana
  ZDARZENIE:
    fokus: Postać gracza - negatywne
    temat: zakłócenie
    akcja: przesadzenie
Cos wiecej?
  TEMAT: nadzieja
- Ty-ty! Skazanco-niewolnik! - uslyszalem za soba i poczulem silne szturchniecie w plecy - Ty byc-musiec walczyc z przodu-poczatku! Napszod-jazda parszywy tchorzu! Szybko-szybko! - poczulem kolejne jeszcze silniejsze szturchniecie.
Odwrocilem sie szczerzac kly i syczac na tego skavena ale od razu zobaczylem ze tym ktory mnie popychal byl jednym z klanowych szponowladow, wiec od razu sie uspokoilem - z nimi lepiej nie zadzierac. Musial mnie przeklety kojarzyc i wiedzial o mojej (podstepnej i nieslusznej) degradacji, dlatego tchorz wysylal mnie na pierwsza linie walki zamiast sam walczyc. Niestety pobliscy klanbracia slyszac ze jestem skazancem od razu zaczeli reagowac podobnie. Zapchlency krzyczeli i popychali mnie do przodu, wyzywajac od tchorzliwych myszy i pchyczac na mnie co chwila, szydzac ze zdechne zamiast nich. Po chwili w tunelu ktorym sie poruszalismy w strone jamy herszta Skryre zrobilo sie przejscie jakby specjalnie dla mnie gdzie klanbracia popychali mnie do przodu w strone wyjscia, sami zas zatrzymujac sie i kpiac: - Przejscie-droga dla skazanco-niewolnika! Ktorys klanbrat nawet rzucil we mnie odrabana komus lapa. O zdrajcy! Do niedawna bylem jednym z was a teraz tak mnie traktuja...Popychany przez inne skaveny szybko zblizylem sie do wyjscia z tunelu gdzie bylo slychac toczona walke. Praktycznie caly naplyw naszych klanbraci sie zatrzymal do czasu az zblize sie do wyjscia wpadajacego do jamy gdzie juz skryreowcy zaczeli odzyskiwac przewage. Gdy wybieglem obralem za cel najblizszego wrogiego klanbrata ktory nie wygladal na wielkie zagrozenie, a zaraz za mna ponownie zaczely wlewac sie nasze skaveny.
Czy skryreowiec na ktorego nacieram walczy z kims? 50%
  WYROCZNIA:
    wynik: Tak, ale...
ale nasz osobnik ktory z nim walczyl wlasnie kona przebity mieczo-ostrzem... Czy chociaz drogo sprzedal swoje zycie? 50%
  WYROCZNIA:
    wynik: Tak
Przynajmniej skryreowiec tez jest ranny. Jego staty: WW 30 S 3 Wt 3 Zyw 5/9 Zr 40 kaftan i helm (+1pz), mieczo-ostrze i tarcza
Inicjatywa moja 41 Zr +
  KOSTKA: 10
=51
Inicjatywa Skryreowca 40 Zr +
  KOSTKA: 6
=46
Szarzuje na wroga 35WW +10 szarza +10 2na1
  KOSTKA: 19
(atak na zwiazanego walka, niemoznosc sparowania)
  KOSTKA: 2
Tnac po odslonietym udzie wrogiego Skryreowca zadajac mu 3 pkt obrazen (Zyw 2/9)
Runda 1
atakuje ponownie wroga
  KOSTKA: 33
parowanie
  KOSTKA: 69
nieudane
  KOSTKA: 10
  KOSTKA: 10
  KOSTKA: 8
krytyczne +26
  KOSTKA: 63
Calkowicie odrabujac mu lape z bronia, sila uderzenia odrzucajac ja daleko od niego. Skaven z przerazliwym piskiem kreci sie w kolo chlapiac wszystko krwia, wymachujac pozostala lapa jakby chcial sie zlapac za odrabana konczyne, po chwili padajac nieprzytomny z bolu na ziemie.
Tarcza! Jego Tarcza! Rzucam sie od razu po wykrwawiajacym sie ciele wroga by podniesc z ziemi jego tarcze, wykorzystujac fakt ze wbiegajacy nasi klanbracia wiaza w walce najblizszych wrogow.
// uzupelniam KP o tarcze w ekwipunku
Pokrzepiony na duchu mozliwoscia lepszej obrony chce poswiecic chwile by rozejrzec sie po jamie skryreowcow. Mam na to czas? 85%
  WYROCZNIA:
    wynik: Tak (i zdarzenie dodatkowe)
      focus: Wydarzenie poza kadrem
      temat: wrogowie
      akcja: wspieranie
Co jest? Na tej tarczy sa oznaczenia innego klanu! Patrze na zabitego przed chwila skavena. To nie skryreowiec tylko...
  TEMAT: publiczne
hmm to znany i rozpoznawalny klan
  TEMAT: cierpienie
Flemowiec... Zabilem skavena z klanu Flem. Ci plugawcy tak samo jak klan Pestilens pracuja nad chorobami i innymi zarazami, tylko ze tamci to fanatycy i czcicieli zarazy czuc z daleka - nie dogada sie z nimi. A ten tutaj? Skad on tu sie wzial w jamie herszta Skryre?
Rozgladam sie dookola po walczacych przeciwnikach. Czy widze duzo flemowcow? 50%
  WYROCZNIA:
    wynik: Nie
Tylko ich jakas druzyne… Chyba trafilismy na jakas delegacje czy cos w tym stylu, ale jedno jest pewne - Skryre tutaj wspolpracuje z Flem. Czy w naszym pod-miescie swoja siedzibe ma rowniez klan Flem? 50%
  WYROCZNIA:
    wynik: Nie i...
i nigdzie w okolicy tez ich nie ma. To nie ich tereny. Oby tylko nie wyszly pozniej z tego jakies klopoty dla naszego klanu. Nie mam zamiaru zdechnac od jakiejs zarazy wywolanej przez tych smrodzicieli!
Patrze na tarcze ktora sciskam w lapie.
Test Wiedzy (skaveny) 47
  KOSTKA: 73
Wacham ostroznie tarcze ale nie czuje niczego podejrzanego. Eeeee, nie wiadomo w co on wsadzal ta tarcze. Odrzucam ja z obrzydzeniem a lape dla pewnosci jeszcze wycieram o ziemie. Nie bede ryzykowac jakiegos chorobska - ja przeciez musze sie sam wyleczyc!
// uaktualniam KP o brak tarczy
Czy rozgladajac sie po jamie i toczacej sie walce widze jeszcze cos dla mnie interesujacego?
Test Spostrzegawczosci Int 37
  KOSTKA: 85
Nie wyglada to niepokojaco - damy rade. Szarzuje wiec na jednego z pobliskich przeciwnikow zwiazanych walka, tym razem upewniwszy sie ze to naprawde czlonek Skryre a nie Flem. Czy to zwykly klanbrat? 75%
  WYROCZNIA:
    wynik: Nie i...
i z daleka widac bylo ze to inzynier spaczenia. Ten elitarny skryreowiec walczy na samej pierwszej linii i lepiej aby pierwszy atak nalezal do mnie niz on mialby zaatakowac mnie w tył grzbietu gdy bede walczyl z kims innym.
Staty inzyniera spaczenia: WW 35 S 3 Wt 3 Zyw 13/13 Zr 60. Ekwipunek: skorznia (+1 pz), ostrze spaczeniowe (+1S), generator spaczeniowy, resztki spaczenia
Staty naszego klanbrata: WW 30 S 3 Wt 3 Zyw 9/9 Zr 40 kaftan i helm (+1pz), mieczo-ostrze i tarcza
Inicjatywa moja Zr 41
  KOSTKA: 6
=47
Inicjatywa skaulowca Zr 40
  KOSTKA: 1
=41
Dolaczam do walki szarzujac na inzyniera spaczenia: WW 35 +10 szarza +10 2v1
  KOSTKA: 67
Przeciwnik jednak skutecznie broni sie przed impetem ataku dalej koncentrujac sie na poprzednim przeciwniku
Runda 2
  KOSTKA: 11
parowanie
  KOSTKA: 28
Na szczescie skaven blokuje cios tarcza po ktorej z zielonymi iskrami zeslizguja sie spaczo-ostrza
Ponawiam atak na inzyniera skupiajac sie na dobrze wymierzonym ataku
  KOSTKA: 24
parowanie
  KOSTKA: 74
Po chwili trafiam na luke w obronie a moje mieczo-ostrze przechodzi pomiedzy spaczo-ostrzami inzyniera
  KOSTKA: 10
  KOSTKA: 4
krytyczne +1
  KOSTKA: 5
rozcinajac mu miesnie w lewej lapie, az zachrupie zatrzymujac sie na kosci
Moj wspolklanowiec dolacza do mojego ataku rowniez skupiajac sie aby dobic przeciwnika
  KOSTKA: 47
ograniczone parowanie przez spaczo-ostrza wszczepione w prawie bezwladne ramie (-20)
  KOSTKA: 27
nieudane
  KOSTKA: 3
krytyczne +2
  KOSTKA: 94
tnac skryreowca w krocze masakrujac mu przyrodzenie. Skaven z przerazliwym piskiem podskakuje az do gory probujac sie oslaniac wiszaca lapa nie bedac w stanie samemu juz nas zaatakowac.
Runda 3
Szczerze kly do skryreowca: - Ty martwy trup-trup! - wskazuje na niego bronia podchodzac i szykujac sie do celnego ataku
  KOSTKA: 73
jednak wrog jeszcze nie daje sie zranic. W ataku pomaga mi rowniez drugi klanbrat
  KOSTKA: 7
ograniczone parowanie (-20)
  KOSTKA: 33
nieudane
  KOSTKA: 4
krytyczne +3
  KOSTKA: 6
poteznym cieciem rozcinajac inzynierowi spaczenia brzuch z ktorego wysuwaja sie wnetrznosci. Skaven pada skulony na ziemie gdzie po chwili zwijania sie nieruchomieje.
Smierc elitarnego wojownika Skryre podnosi nam morale czego nie mozna powiedziec o skavenach wroga widzacych jak moj wspolklanowiec staje lapa na piersi martwego inzyniera i krzyczy triumfalnie podnoszac wysoko bron.
Chelpi sie zabiciem wroga ale przeciez to ja zadalem mu najciezsze rany. Zgrzytam po kryjomu zebami na niego:
- Ty zdrowo-silny. Miec tarczo-ochrona. Prowadz-prowadz! Ja wspierac-pomagac.
Daje sie podpuscic? Test Ogd 19
  KOSTKA: 17
Chyba z podniecenia walka moj klanbrat zeskakuje z truchla i rusza do walki nacierajac na nowego przeciwnika. Czy mam chwile aby przeszukac cialo inzyniera? Taki wojownik z pewnoscia ma cos cennego! 15%
  WYROCZNIA:
    wynik: Tak
Doskakuje do ciala zanim zrobi to ktorys z przybywajacych nowych klanbraci. Pierwszy raz z bliska widze cos takiego. Jakies kable wszczepione w lapy przy wszczepionych obok spaczo-ostrzach biegnace do jakiejs metalowej skrzynki na plecach. Slychac jak buczy, wole wiec tego nie dotykac. Macam mu szybko ubranie szukajac w kieszeniach i torebce na szyi czegos wartosciowego. Znajduje cos cennego? 15%
  WYROCZNIA:
    wynik: Nie
Niemozliwe! Musi miec pewnie cos schowane, tylko ze ja nie mam czasu przeciez teraz szukac. Parszywy skryreowiec. Nawet po smierci utrudnia mi zycie! Parskam na niego i zrywam sie do dalszej walki.
Czy klanbrat ktory zabil inzyniera walczy samodzielnie 1na1? 50%
  WYROCZNIA:
    wynik: Nie i...
i rzucil sie w wir walki w tlumie gdzie sciera sie sciana wojsk Skryre i nas. Czy to juz doborowa straz herszta? W koncu walczymy w jego jamie. 75%
  WYROCZNIA:
    wynik: Tak, ale...
ale sa skupieni z tylu w jeden zwarty blok oslaniajac Khuosqheta. Po prostu sie bronia, jedynie drogo sprzedajac swoje zycie. Niedlugo bedzie tam caly stos cial, pewnie glownie naszych zanim ubijemy tych gwardzistow i czarnoszczurow… Cale szczescie ze juz nie strzelaja i sa zmuszeni walczyc wrecz. Hmm. Moge to wykorzystac, w koncu niedawno troche sie rozgladalem.
- Myszkiet-celo-pal! Tam-tam! - wskazuje mieczo-ostrzem jakas konstrukcje na wysokim podwyzszeniu pod sciana jamy - Wysoko skrywac sie-chowac! - krzycze robiac zamieszanie.
Zanim sie troche rozluzni gdy klanbracia zaczna szukac schronienia przed strzelcem, sam ruszam w strone schodow pod pretekstem dorwania wymyslonego zagrozenia. Chce jak najszybciej wyrwac sie z tlumu napierajacego na herszta, przyspieszajac gdy zrobi sie luzniej. Udaje mi sie zanim jacys szponowladzi wydadza rozkazy? 85%
  WYROCZNIA:
    wynik: Tak, ale...
ale najwidoczniej inne skaveny podchwycily moj pomysl by sie pochowac, bo zanim dobieglem do schodow juz wbieglo tam kilkunastu klanbraci. Nie majac wyjscia biegne za nimi szukajac po drodze jakichs przybudowek w ktorych mozna chwilowo przeczekac. Trafiam na jakies pomieszczenie? 35%
  WYROCZNIA:
    wynik: Tak i…
i widze w nim sporo roznych skrzyn. Musza byc lekkie skoro wniesli je tu na gore. Ciekawe co w nich jest. Czy moge to latwo sprawdzic? 50%
  WYROCZNIA:
    wynik: Tak (i zdarzenie dodatkowe)
      focus: Postać niezależna - pozytywne
      temat: dyskusja
      akcja: złośliwe działanie
Ktora postac niezalezna? (wylaczam Mouldersow oraz Aarneksa)
  KOSTKA: 2
Flikeek Cieciogrzdyk - moj szponowlad
Podchodze do pierwszej z brzegu skrzyni. Uchylne podniesione wieko od razu ujawnia zawartosc - kule zatrutego wichru. Duzo-duzo kul.
- Ty brac-wziac kule i rzucac-celowac w Skryre-herszt Khuosqhet.
- Co-co? - podskoczylem zaskoczony czyimis slowami. Za mna stal Flikeek. Czy on ciagle mnie sledzi-pilnuje? A moze widzi-niucha ze jestem bystro-madrzejszy od niego i sie mnie trzyma?
- Smeerqs slyszec-nie udawac. Bierz kule trujacego wichru i rzucac-zrzucac na glowy-lby walczacych. Khuosqhet uduszono-zatruty, herszt Aarneks dziekowac-nagrodzic pazurlider Flikeek. Ty takze-tez zyskac jak Flikeek zyskac.
- My tez-rowniez sie udusic-zdechnac! - nie chcialem rozbijac kul i zostac w tej samej jamie co trujace opary. - My nie miec gdzie czmychnac-uciec przed trucizna-oparami. Zginac-byc martwi jak i on! - widzialem przeciez jak mocno-silnie sa trujace toksyny gdy zasypalo dom-siedzibe herszta Zameeka - przeciez pozdychaly nawet odkopujace go skaveny.
- Sluchac-sluchac madry Flikeek. My byc-stac wysoko-daleko. Trucizna opasc-nie doleciec do nas. My byc bezpieczno-chronieni - Flikeek najwyrazniej byl przekonany ze z tego miejsca nic nam nie grozi.
- My nie miec-byc bez masek. Toksyno-trucizna mocno-zabojcza. Jak Flikeek chce-planuje ryzykowac niech robi-rzuca sam-samemu. Smeerqs chce dlugo-jeszcze zyc-dychac.
- Tchorzliwo-drzacy skazanco-klanbrat Smeerqs! Flikeek zgrzyta-rozkazuje durno-glupi Smeerqs brac-targac cala skrzynie bronio-kul bo-inaczej Flikeek Cieciogrzdyk w inny sposob-inaczej mowic
- to mowiac szponowlad wygrazal mi mieczo-ostrzem.
Nie mam wyjscia, biore sie za skrzynie ze szklanymi kulami i powoli-ostroznie ja podnosze, podczas gdy moj pazurlider odsunal sie na bezpieczna odleglosc aby zdazyc uciec gdybym przez przypadek zbil jej zawartosc. Gdy wynioslem skrzynke na krawedz pomostu konstrukcji, Flikeek kazal mi ja postawic i wyciagac kule, rozkazujac stojac blisko schodow gotowy do ucieczki.
Na dole trwala walka. Nasze oddzialy wciaz przybywaly do jamy zastepujac wyzynanych przez doborowa obstawe Khuosqheta. Sporo jeszcze potrwa zanim nasi klanbracia wybija te opancerzone czarnoszczury, zdolne wybic w walce dziesiatki naszych skavenow. Pewnie tyle samo sam ich udusze-wytruje tymi kulami, tyle ze szybciej. Gorzej jak skryreowski herszt jakims cudem ucieknie. Wtedy Flikeek z pewnoscia mnie obarczy niepowodzeniem i winnym wytrucia wlasnych gromado-oddzialow. Lepiej zeby i nas wytrulo niz mialbym znowu byc sadzony i trafic do mouldersow jako niewolnik doswiadczalny. O nie.

(koniec czesci 1 sceny 22)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W jamie herszta Skryre - zwyciestwo - czesc 2, scena 22

SCENA 22 - Czesc 2 Z kula w lapie patrze w dol na pole bitwy i oceniam odleglosc. Jestesmy nieco daleko od kotla walk ale za to wysoko c...